David Twigg mówi o sobie, że jest piwnym uchodźcą. Co prawda zrobił doktorat z fizyki w Cambridge, to nie zdecydował się na karierę naukową. Zanim jednak zaczął zajmować się obecnym biznesem, studiował matematykę i zrobił doktorat. Miał predyspozycje do tego, aby wybrać karierę naukową, jednak uznał, że to na dłuższą metę nie ma sensu. Z przymrużeniem oka przyznaje, że jest piwnym uchodźcą, ale w końcu w Polsce na imigranta, który serwuje piwo, nikt złego słowa nie może powiedzieć.
Zobacz: Ilona Wrońska – partner, mąż, wzrost, dzieci, wiek, gdzie mieszka
David twigg-wzrost, wiek, kim jest?
Jest to średniego wieku mężczyzna o ciemnych, krótkich włosach. Dużo niższy od swojej zmarłej żony Małgorzaty Dydek-Twigg. Niestety niewiele jest w sieci informacji prywatnych o nim. Za to możemy jego wzrost porównać z Dydek, która miała 37 lat i mierzyła 214 cm wysokości. W Wikipedii nie ma żadnej wzmianki o mężczyźnie. Nawet przy postaci Małgorzaty nie widnieje jego imię.
David piwowarstwem zajmował się amatorsko od lat, tyle że traktował je raczej jako niezobowiązujące hobby, w Anglii zresztą bardzo popularne. Karierę robi za to w Polsce, prowadząc mały browar rzemieślniczy w Krakowie. David zna się na piwie jak mało kto. Tą wiedzą potrafi onieśmielić, a nawet przytłoczyć niejednego piwosza. W Wikipedii, jak i w artykułach w sieci mamy dużo informacji na ten temat. Poza tym jego mocną stroną jest nie tylko browarnictwo. Zdarzało mu się również wygrać kilka nagród i zdobyć parę wyróżnień. Potem pracował przy organizacji piwnych festiwali i dzięki temu dobrze poznał biznes. W międzyczasie, aby odbić się od codziennych obowiązków i rutyny, zaczął podróżować. Dzięki poznanym w Anglii Polakom trafił do naszego kraju pierwszy raz w 2008 roku. Po kilku latach, wizyty w Krakowie przestały być wyłącznie towarzyskie. David zaczął powoli rozglądać się nad lokalizacją, gdzie mógłby otworzyć swój pierwszy mały browar w Polsce. Kraków i Nowa Huta nie były wybrane przypadkowo. To miasto nadal jest dobrym rynkiem zbytu dla piwa i nie tylko.
“W latach 2011-2012 robiłem rozpoznanie, szukałem lokalizacji, w końcu w 2013 przeniosłem się do Krakowa, do Nowej Huty. Przywiozłem tu ze sobą z Anglii całą aparaturę do robienia piwa. “
Ważnym elementem pracy piwowara jest przede wszystkim nieustanna kontrola jakości. Twigg ma tego świadomość, więc nie rozstaje się z solidnym kuflem, do którego co jakiś czas nalewa świeżego piwa z któregoś z tanków. Jego wytłumaczenie stanowi fakt, że to właśnie „quality control” sprawia, że nie jeździ do pracy samochodem. Jest kilka kluczowych czynników, które wpływają na jakość i smak piw m.in. dobór odpowiednich składników (takich jak słody, chmiel, drożdże i woda), proces leżakowania pozwala na uwolnienie pełnego smaku i aromatu piwa, a także umożliwia odpowiednie dojrzewanie i stabilizację piwa. Równie ważnym elementem pracy jest „market research”, czyli badanie rynku. W przypadku Davida Twigga najczęściej odbywa się ono na krakowskim Rynku. Degustuje on wtedy wyroby konkurencyjnych i zaprzyjaźnionych browarów. W Polsce żyje mu się dobrze. Nie myśli o powrocie w rodzinne strony.
Zobacz: Joanna Kudzbalska – żona Ibisza – wiek, ślub, wykształcenie
Małgorzata dydek, David Twigg, ślub
Małgorzata Dydek była polsko-australijską koszykarką, która reprezentowała Polskę i Australię na arenie międzynarodowej. Uważana jest za jedną z najlepszych koszykarek w historii Polski i jedną z najwyższych (214 cm) zawodniczek w historii koszykówki. Zanim zakończyła swoją karierę, grała dla kilku europejskich zespołów i reprezentacji Polski w wielu międzynarodowych turniejach. Niestety, zmarła w 2011 roku w wieku 37 lat. Kiedy miała 18 poznała swojego przyszłego męża – Davida Twigga – wysokiego i przystojnego Anglika. Przez trzy pierwsze lata ukrywali swój związek. Małgorzata była żoną Davida Twigga od 2008 roku do 2011 roku. O miejscu i dacie ślubu tej dwójki nie mamy informacji. Nawet w Wikipedii przy postaci Małgosi nie ma żadnej wzmianki, lecz z oficjalnych źródeł wiemy, że byli małżeństwem. Para mieszkała ostatnio w Brisbane w Australii, gdzie Małgosia trenowała miejscową drużynę. To właśnie tam, w ich domu, doszło do strasznej tragedii. W czwartek 19 maja David był w mieszkaniu, kiedy Małgosia nagle zasłabła i upadła na podłogę. To właśnie on zaczął ją ratować. Wezwał pogotowie ratunkowe i razem z ukochaną żoną pojechał do szpitala. Małgosia od dziecka miała arytmię serca, ale badania, które jako sportsmenka przechodziła często, nic nie wykazywały na zagrożenie zdrowia i życia. W szpitalu lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej. Pierwsza próba wybudzenia jej z tego stanu nie powiodła się.
Niestety po tygodniowej walce o życie Małgorzaty Dydek, jej stan bardzo się pogorszył. Nasza zawodniczka, żona i matka zmarła w piątek nad ranem.